Zmiany w systemie przyjmowania na medycynę w języku włoskim – co należy wiedzieć i jakie ma to znaczenie dla aplikantów na medycynę we Włoszech po angielsku?
Od wielu lat aplikacja na medycynę we Włoszech odbywała się na takich samych zasadach dla kursu po angielsku, jak i tego po włosku. Rok temu jednak Camera dei deputati (włoski odpowiednik polskiego sejmu) zszkokował uczniów i studentów swoją decyzją o wyeliminowaniu testu wstępnego wywracając do góry nogami system aplikacji na medycynę we Włoszech. Z tego artykułu dowiesz się wszystkiego o tej zmianie i jej efektach dla aplikantów na medycynę po angielsku. Jak wyglądała aplikacja na medycynę aż do roku szkolnego 2025/2026? Przed rokiem 1999 wstęp na medycynę po włosku był wolny dla każdego zainteresowanego studenta, ale w pewnym momencie popyt wzrósł tak, że niezbędne było wprowadzenie limitu studentów. Maksymalna ilość studentów, numero chiuso, wzrastała z roku na rok, szczególnie w latach 2000 i 2014. Aż do roku 2025/2026 na medycynę rekrutacja na medycynę w języku włoskim opierała się na teście wstępnym, test d’ingresso a medicina i nie uwzględniała ona żadnych innych elementów takich, jak wyniki maturalne czy rozmowy wstępne. Taki sam system obowiązywał dla aplikantów na stomatologię i weterynarię.
Co się zmieniło?
W marcu 2025 roku politycy Camera dei Diputati przegłosowali zmianę systemu rekrutacji na kursy medycyny w języku włoskim eliminując egzamin wstępny. Decyzja ta zszokowała nie tylko uczniów, ale również studentów i profesorów prowokując pytania na temat tego o co opierać się teraz selekcja studentów. Ta sama izba zdecydowała więc o utworzeniu semestre filtro, czyli semestru, na który każdy aplikant może się zapisać i przed pierwsze pół roku być pełnoprawnym studentem medycyny. Semestr ten kończy się przedmiotowymi egzaminami końcowymi, które decydują o tym, kto może zostać, a kto nie może kontynuować nauki na uniwersytecie. Ilość dostępnych miejsc nie zmieniła się względem roku szkolnego 2024/2025, zmieniło się jednak podejście do rekrutacji. Przykładowo, ilość dostępnych miejsc w Bolonii według wcześniej ustalonego numero chiuso to 400, ale w tym roku ilość studentów zapisanych na pierwszy rok to aż 3500. Jest to ilość, na którą nie jest przygotowany żaden uniwersytet we Włoszech z uwagi na brak personelu oraz brak przystosowanych aul. Zajęcia odbywają się więc całkowicie online poprzez znaną nam z czasów Covid platformę do przeprowadzania zajęć online. Studenci ci zdają sobie sprawę z wyścigu szczurów, w którym biorą udział, co jest dla nich niesamowicie stresujące. Odpadnięcie bowiem z roku po pierwszych egzaminach powoduje, że muszą czekać aż pół roku, żeby aplikować na studia jeszcze raz.
Takie podejście do rekrutacji nie jest nowe na świecie, ponieważ uniwersytety we Francji stosują je już od lat. Tam jednak uczelnie są na to przygotowane zarówno pod kątem personelu, jak i przestrzeni.
Jakie ma to znaczenie dla aplikantów na medycynę w języku angielskim?
Taki system rekrutacji nie podoba się żadnemu Włochowi, ponieważ jest on niepotrzebnie stresujący i ryzykowny. Już przed tym rokiem szkolnym zaczęli więc szukać alternatyw i pierwszą z rzucających się w oczy opcji jest kurs medycyny w języku angielskim w wybranym przez nich włoskim mieście. Jest to dla nich znacznie bardziej bezpieczna opcja, ponieważ dobrze napisany egzamin wstępny IMAT gwarantuje wstęp na studia i możliwość ukończenia kierunku. Jeszcze rok temu duża grupa Włochów nie myślała nawet o studiowaniu medycyny po angielsku we własnym kraju, jednak wielu z nich okoliczności zmusiły nie tylko do aplikacji, ale wręcz wybraniu tego jako „planu A”. Efekty tego było widać już w tym roku, ponieważ do egzaminu wstępnego IMAT podeszło aż 13835 uczniów, co jest wzrostem o niemal trzy tysiące osób względem roku 2024. Jest to pierwszy rok funkcjonowania tego systemu, a już bardzo znacząca ilość uczniów normalnie aplikujących wyłącznie na medycynę w języku zdecydowała się spróbować swoich sił w egzaminie IMAT. Należy się więc spodziewać, że w roku 2026 ilość aplikantów wzrośnie znowu, być może jeszcze bardziej gwałtownie. Jest to zła informacja dla polskich uczniów, ponieważ oznacza to jeszcze większą konkurencję, która i tak była bardzo wysoka. Do egzaminu tego da się jednak przygotować. Trzeba jednak jeszcze bardziej nasilić swoją pracę, ponieważ przy obecnych progach wstępnych nie można sobie pozwolić na żadną słabość w przedmiotach sprawdzanych w teście IMAT.